Urząd Skarbowy twoja mać!
Data publikacji: 2016-04-25.
Parę lat temu nieprawidłowo wypełniłem PITa odliczając sobie od podatku oszałamiające: 1,22zł. Zostałem wezwany przez Urząd Skarbowy na kontrolę i skończyło się na pisaniu wyjaśnień i korygowaniu zeznania. W tym roku, tydzień po rozliczeniu zorientowałem się, że przez sklerozę oszukałem państwo na horrendalne 12zł, które zarobiłem udzielając pożyczki. Normalnie jestę finansistę!
Nie bez powodu wspominam na czym się dorobiłem tej fortuny, bo zyski z pożyczek są inaczej opodatkowane niż dochody z tytułu pracy. Ponieważ na podatkach znam się tak samo dobrze, jak na hiphopie, korektę kleciłem spoconymi palcami, z duszą na ramieniu, za cholerę nie wiedząc gdzie te 12zł wpisać. Niby internety podpowiadają, że to ryczałt, że PIT inny niż zwykle, a pole w nim takie a takie… ale jednak prawie każdy doradca w urzędzie zapytać radzi, bo co urząd to przepisów inna wykładnia.
Nie chcąc być znów wzywany na kontrolę, udałem się do urzędu:
Dżem dobry, chciałbym skorygować PITa, zapomniałem uwzględnić 12zł zryczałtowanego podatku … i chciałbym wiedzieć, czy …
To trzeba w ustawie sprawdzić… pan idzie do pokoju 116.
Lecę do pokoju 116 i znów nawijam:
Dobry, chciałbym skorygować PITa, zapomniałem uwzględnić 12zł zryczałtowanego podatku … i chciałbym wiedzieć, czy w dobre pole to wpisałem.
Chyba powinien pan to wpisać w „Inne dochody”.
Ale wtedy to inaczej będzie opodatkowane niż ryczałtem, prawda?
No teoretycznie tak.
No chyba nie teoretycznie tylko praktycznie?
No w sumie … wie pan co, niech pan tak zostawi. Najważniejsze że pan to gdzieś wpisał!
No i to jest konkretna wykładnia. Teraz przynajmniej wiem, że moje podatki się nie marnują. A przynajmniej ta część, z której opłacana jest ta rzesza specjalistów zatrudniona w naszych urzędach.